Dusi się
Paweł
dziś nie poszedł do szkoły, bo w nocy miał gorączkę. W sumie to bardzo
ucieszył się z tego faktu, choć picia nurofenu w środku nocy nie pamięta:D Jednak teraz słońce świeci i chce na dwor, ja specjalnie mówię
"nie", choć gorączki nie ma już, żeby wiedział, ze jak chory i brak
szkoly , to i brak przyjemności wychodzenia na dwór... no i prosi, prosi,
by wyjść... złapał się za gardło i krzyczy "Mamo, ale ja potrzebuję świeżego powietrza! Duszę się!"...
ha ha! skądś to znam... Łukasz tez dziś rano "zachorował" na ból brzucha, który cudownie przeszedł, gdy oświadczyłam, że owszem nie pójdzie do przedszkola, ale bajek w tv nie będzie ani gry na kompie, tylko leżenie w łóżku w jego pokoju...;) ps, kiedy wreszcie pogadamy na gg? dobijam sie i dobijam do Ciebie...
OdpowiedzUsuń