piątek, 6 kwietnia 2012

Czas mija za szybko!

Kolejny miesiąc za nami, aż ciężko uwierzyć, że Karolek zaraz skończy 3 miesiące! Właściwie rozwojowo to już go osiągnął:) Ale od początku.
Od jakiś 3 tygodni Pan Karol się nam bardzo rozgadał:) Właściwie nie trzeba już było go specjalnie prosić, by powiedział "oł" czy "agi", wystarczyło spojrzeć mu w oczy i samemu powiedzieć te słowa, a Kaczorek pięknie odpowiadał, najpierw się głęboko skupiając, a potem ciesząc się bardzo, że się udało:) Zaczął też mówić "abu", "awu", "bue bue", dwa razy w rozpaczy powiedział "mama", a raz nawet "jajko" :) niestety wiemy, że był to przypadek, ale jaka radość:) Karol zaczął też gadać do swojego ukochanego Tygryska, czasem budząc się w środku nocy na przekąskę też pogadał do księżyca... no cud, miód i pomarańcze:)
Ten miesiąc przyniósł też bardzo radosny głośny śmiech! Lekarstwo na wszystkie smutki:)
Z nowych umiejętności nasz Gugolek opanował także przekręcanie się boczków na plecy i operowanie głową na wszystkie możliwe strony.
Jednak tydzień temu nasz Kaczorek został poddany pierwszemu szczepieniu po wyjściu ze szpitala i ku naszemu utrapieniu jakoś to zbiegło się z pogorszeniem jakby nastroju u Karolka, kłopotami ze snem i zaprzestaniem tego jego gadania... No serio już się martwiliśmy, że to przykra konsekwencja szczepienia dziecka na 5 chorób jednocześnie (pokażcie mi tego, co to wymyślił, niech się sam szczepi hurtem:/). Ale chyba jednak to nie to:) Po 4 dniach marudzenia i milczenia wszystko nagle minęło, Kaczorek znowu zaczął gadać, śmiać się jeszcze głośniej i... łapać przedmioty i wszystko, co się da (łącznie z podszewką kurtki w rękawie, by utrudnić mamie zakładanie owej). Teraz Karolka bardzo cieszy łapanie różnych rzeczy, w aucie próbował nawet włożyć sobie w buziaka smoczek, więc prawdopodobnie dopadł go kolejny skok rozwojowy, bo właśnie leci 12. tydzień życia po tej stronie brzucha naszego małego Cudu:)

Drugi nasz Cud, a właściwie pierwszy dzielnie zajmuje się Karolkiem, gdy tylko poproszę o kocyk czy smoczek, Paweł leci pierwszy, by zdążyć mi podać przed tatą:) Chętnie zabawia także Karolka, gdy ja muszę coś zrobić w domu. Często zapewnia go, że go bardzo kocha i że nie jest sam, bo on nad nim czuwa:) Nauczył się też mówić o swoim pokoju "nasz pokój - mój i Karolka".
Słowem: Bracia:)