wtorek, 22 marca 2011

Skąd się biorą dzieci?

Siedzimy sobie z Pawełkiem w salonie. Nagle Paweł ni z gruszki, ni z pietruszki mówi:
- Mamo, będziesz miała dzidzię z brzuszka? Bo ja bym chciał, żebyś miała.
- To się pomódl do Pana Boga - odpowiedziałam, ale Paweł w tym momencie przeżył lekkie załamianie.
- Mamo, przecież dzieci sie biorą się z brzuszka!

niedziela, 20 marca 2011

Paweł kręci, że hej:)

Kręcenie i wymyślanie niestworzonych argumentów to nowa domena Pana P.:)

Jesteśmy na rehabilitacji. Paweł ma wykonać jakieś ćwiczenie, ale nie za bardzo chce. Więc mówi do pani Asi, że boli go kręgosłup. Pani Asia czujnie pyta:
- Pawełku, a gdzie Cię boli ten kręgosłup?
- Tu - powiedział Pawełek, wskazując mniej więcej na... kolano.
- Acha, to ćwiczymy dalej...

środa, 9 marca 2011

Pawłowi dowcip się wyostrzył;)

- Mamo, już nie boję się latać salomotem.
- To polecimy do cioci Patki?
- Tak, mamo!
- Pójdziemy do jakiegoś muzeum w Londynie - wtrąca się tata.
- Tak! I kupimy jakieś prezenty! I warzywa!
- Warzywa?
- Tak!
- Jakie?
- Słodkie! hahaha... (tu nastąpił burzliwy śmiech pana Pawełka) - Ale to śmieszne, co powiedziałem!