niedziela, 17 marca 2013

A jednak kumaty:)

Ale nas dziś Karlosik zaskoczył... Od czasu do czasu przychodzi do nas na taras kot sąsiadów, aby się posilić... tak mniej więcej raz na dwa tygodnie... Karol zawsze się cieszy, próbuje do niego wyjść (co widać na tej fotce z lutego), patrzy na niego, puka w szybkę. Czasem dajemy mu jeść, jak akurat jest karma kocia w domu, Karol wtedy cały czas jest przyklejony do szyby i się kotkiem zajmuje. Dziś Miau przyszedł znowu. Karlos jak zawsze zaczął pukać do niego, gadać po swojemu i po jakimś czasie odszedł od szyby i sobie gdzieś poszedł... Jakie było nasze zdziwienie, gdy z kuchni przyniósł torbę z żarciem dla kota! Pokazał tacie i zażądał nakarmienia futrzaka:))) Mądry chłopczyk! A dopiero 14 miesięcy ma:)))




czwartek, 7 marca 2013

Nadarabiamy zaległości... Pierwsze urodziny Dyzia

      Wiosna idzie, trzeba wziąć miotełkę i pajęczyny z bloga usunąć:)
Wiele pajęczyn osiadło na blogu, więc ciężko uzupełnić to, co się działo w ostatnim czasie. A działo się wiele, dlatego te pustki na blogu... Ach, muszę być bardziej systematyczna, bo życie płynie i wiele spraw umyka:/ No i ciężko teraz ustalić hierarchię ważności tego, co minęło... 

W każdym razie stało się to, co przecież musiało nastąpić... Karol skończył rok, a Paweł 7 lat! No szok, nie?! Obaj dopiero co pojawili się w moim życiu, a zawładnęli nim na amen! 
Karol, jak to przystało na moje dzieci, w pierwsze urodziny się rozchorował:/ Miał kolejne zapalenie krtani:/ Ale co tam, impreza była! Była Ciocia Patka i wujek Szymon i inni goście, i tort, i płonące kolorowym płomieniem świeczki, i prezenty, i dzieci były i w ogólnie fajnie było:)

1 lutego byliśmy z Dyziem na kontroli u pani neurolog. Pochwaliła Karola za bezproblemowy rozwój. Zapytała czy Karol chodzi, powiedziałam, że puszcza się na 2 kroki, ale nie dalej, pani doktor powiedziała, że dobrze, że jako dziecię o nabitej budowie ciała lepiej żeby dłużej raczkował, coby kręgosłup się wzmacniał, no i oczywiście przytaknęłam, bo nigdy nie miałam zamiaru Karola do chodzenia zachęcać, a tym bardziej prowadzać go za rączki... no ale Karol swój rozum i charakter ma i na drugi dzień zaczął się puszczać na 7-8, nawet 20 kroków! No przecież nie będzie się słuchał jakiejś obcej pani! I tak na 13 miesięcy Karol chodził już całkiem swobodnie o domu:) Dziś ma już za sobą 3 spacery po trawie:D a to duży wyczyn, bo trawa nierówna i dużo trudniej złapać równowagę i nóżki trzeba wyżej podnosić, a mimo to i tak czasem się upada:) Po pierwszym spacerze samodzielnym po placu zabaw i osiedlu (Karol przepchnął swój osobisty 17-kilogramowy wózek przez całe osiedle) Dyzio padł i spał 3 godziny:). Choć sam powrót do domu to był jeden wielki ryk... a przepraszam po drodze Karol wdrapał się jeszcze na pierwsze piętro, schody to jest to, co Dyzie lubią najbardziej:)

Karolcio zrobił się bardzo kumaty:) Wykonuje wszystkie polecenia, zaczął pokazywać, że zrobił kupkę w pieluchę i ciągnie mnie do wanny, by zrobić porządek z pupcią:) Cóż, któż by lubił chodzić z brudną pieluchą!?! Mówi mama, tata, da, kaka (kwa kwa), gege, baba i inne jeszcze sylaby, ale gdy czegoś bardzo bardzo chce okazuje to strasznym krzykiem hehe Jak jest głodny i ma ochotę na owocki ze słoika, idzie do szafki, wybiera sobie słoiczek i przynosi go do mnie lub do taty, by go nakarmić:) Lubi pić wodę mineralną prosto z mojej wielkiej 1,5-litrowej butelki:) Generalnie nie lubi być karmiony (oprócz wspomnianych wcześniej owocków) i nawet kaszę lubi jeść własnoręcznie:) Widelcem nieźle już operuje, łyżką trochę gorzej, bo nie wiem, czy wiecie, Dyzio jeszcze nie bardzo, że jak się łyżkę za mocno przechyli, to jedzonko z niej spada... Umie już budować wieżę z klocków lub kubeczków, nakładać klocki na patyk i pasjonują go książeczki, zwłaszcza o piesku:)

Paweł, jak wspomniałam skończył 7 lat... Cóż... Kawał chłopca z niego:))) Najważniejszym ostatnim osiągnięciem Pawełka jest... umiejętność czytania:D Wreszcie Pawcio zajarzył o co chodzi w składaniu literek hihihi Może i późno zaczyna czytać, ale Pana Tadeusza zaraz łyknie;) 

Chłopaki kochają się bardzo i świetnie się razem bawią:) Pawła nie trzeba prosić, by się z Karolkiem pobawił;) Tylko czasem prosi, by mógł zamknąć drzwi przed Karolkiem, jak chce zbudować coś fajnego z klocków i boi się, że Dyzio brutalnie zniweczy jego plany... 

Garść fot wspomnieniowych...





























Wiosno, nadchodzę!!!