Słowa, słowa płyną z ust Karola coraz szerszych strumieniem ;) Już nawet spontanicznie zaczyna używać nowych, ku naszej ogromnej radości:) I oczywiście używa tych słów w mowie potocznej, nie tylko w czasie popisów i ćwiczeń:)
Dziś zupelnie samo wyszło: moje (jak dorwał placuszka), mam (jak szukał auta), piękne kap kap, gdy zaczął padać deszcz, dzidzia (jak zobaczył na fotce Helenkę). Jakie to fajne:D Człowiek przy wiecznie gadającym 8-latku zapomniał o takich prostych radościach:)
A dziś był debiut popawełkowych kaloszy:) Możliwość łażenia w błotku i kałużach to to, co Karolki lubią bardzo:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz